Kochani kinomaniacy.

I znowu byliśmy w kinie. Ale było wspaniale. Wybraliśmy się na film pt.”Johnny”. Bardzo fajny, ale również niezmiernie wzruszający film. Jest to oparta na prawdziwych wydarzeniach historia, która wzrusza i inspiruje. Opowiedziana została z perspektywy wychowanka Jana Kaczkowskiego, Patryka Galewskiego – chłopaka, który nie miał łatwego startu w życiu. Patryk włamuje się do domku w małym mieście. Wyrok sądu nakazuje mu prace społeczne w hospicjum, gdzie poznaje niezwykłego ks. Jana Kaczkowskiego. Duchowny angażuje młodych chłopaków z zawodówki, na pozór twardych buntowników, w pomoc śmiertelnie chorym. W swojej pracy skupia się na bliskości, czułości i walce o relacje z drugim człowiekiem. Uczy empatii. A czyni to z hurtową ilością humoru, czym zyskuje ogromną popularność. Niedługo później Jan sam staje się pacjentem swojego hospicjum. Patryk zostaje postawiony w sytuacji, która zmieni całe jego życie.

               Bardzo nam się podobało, jak zawsze zresztą kiedy wspólnie wychodzimy do kina.